Translate

niedziela, 10 listopada 2013

Krumas - Rozkmina

Piątkowy wieczór, siedzę sam i sączę piwo,
kolejna rozkmina, myślę jak by to było,
o tym jak wszystko, dookoła się zmienia,
była wielka miłość, a już jej nie ma,
razem z miłością, odeszła też moja wena,
a moja własna dusza, się ze mną spiera,
może jeszcze wszystko, zdąży się ułożyć,
może do tego czasu, nie dam się pogrążyć,
ale póki co, muszę wszystkie myśli odłożyć,
muszę to zrobić, zanim zdążą mnie wykończyć…

Ref: Odeszłaś no wiesz, jak by Cię nigdy nie było,
a może jednak nas nigdy nic nie łączyło,
nie wiem dlaczego, nie wiem co się zmieniło,
może po prostu, to uczucie się skończyło

Skoro odeszłaś, dlaczego w snach mnie odwiedzasz,
wszystko co ważne, po kolei mi odbierasz,
zresztą nie ważne, i tak już odchodzę,
od jutra będę już, na nowej życia drodze,
czy kiedyś wrócę, tego sam nawet nie wiem,
może to właśnie tam, swoje szczęście odnajdę,
i cały ten gniew, obrócę żartem w śmiech,
sam też wiem, że nie warto śpieszyć się,
jutro sam, całe swoje życie odbuduję,
drugiej swej szansy, na pewno nie zmarnuję…

Ref: Odeszłaś no wiesz, jak by Cię nigdy nie było,
a może jednak nas nigdy nic nie łączyło,
nie wiem dlaczego, nie wiem co się zmieniło,
może po prostu, to uczucie się skończyło…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz