Mam czas, mam plan, jestem sam i jeszcze długo będę,
bo moja to decyzja aby pokonywać samotnie wszystkie drogi kręte,
wczoraj mówiłem że na zawsze taki sam, zawsze sam sobie rade dam,
dziś ta odwaga, ta ogromna przewaga po prostu wygasła,
nadeszła wielka przemiana i jeszcze większa porażka,
mniejszy i większy, równy i równiejszy te podziały wciąż panują,
lecz wciąż jest szansa, wzrost formy, niby nie pozorny,
a groźny, nie pokorny, nadchodzi kolejny konflikt zbrojny,
szykuj się do wojny, do obrony dobrobytu i obrony swego szczytu,
lepiej walcz do końca, bo jeśli mnie nie wykończysz
to pewnie się wyliże i poziom pójdzie wyżej,
złotem się nie pokryje ale jakoś mnie to nie interesuje,
jedyne o co dbam to czy i ile krwi wam napsuje,
a jutro może się zmienię, lecz nadal będzie szczerze,
nadal te same drogi kręte, nadal w teksty wkładam całe serce,
bo i tak nas z tego rozliczą w niebie…
Były momenty w których czułem się królem,
dziś zmagam się z serca bólem,
każdy kolejny dzień nazywam cudem,
dziś już nie opuszcza mnie obawa,
że ta zwrotka mogłaby być słaba,
mimo że rymy zręcznie składam,
to ze swych sił już powoli opadam,
lecz nadal słabszym pomagam,
dziś bez nienawiści, bez złości i mordobić,
taki hip-hop kocham i taki będę robić,
po tylu latach nadal płynę z prądem,
a te „dobre czasy” nadal gdzieś za horyzontem…
Na karku już 20 wiosen,
Nadal zadaję cios za ciosem,
Całe dnie i całe noce,
Wyrażam siebie swoim głosem,
Konsekwentnie kroczę ku przyszłości,
I przyznaje że drodze szukam miłości,
Bo nic nie jest piękniejsze od miłości
Bo to chwile radości…
bo moja to decyzja aby pokonywać samotnie wszystkie drogi kręte,
wczoraj mówiłem że na zawsze taki sam, zawsze sam sobie rade dam,
dziś ta odwaga, ta ogromna przewaga po prostu wygasła,
nadeszła wielka przemiana i jeszcze większa porażka,
mniejszy i większy, równy i równiejszy te podziały wciąż panują,
lecz wciąż jest szansa, wzrost formy, niby nie pozorny,
a groźny, nie pokorny, nadchodzi kolejny konflikt zbrojny,
szykuj się do wojny, do obrony dobrobytu i obrony swego szczytu,
lepiej walcz do końca, bo jeśli mnie nie wykończysz
to pewnie się wyliże i poziom pójdzie wyżej,
złotem się nie pokryje ale jakoś mnie to nie interesuje,
jedyne o co dbam to czy i ile krwi wam napsuje,
a jutro może się zmienię, lecz nadal będzie szczerze,
nadal te same drogi kręte, nadal w teksty wkładam całe serce,
bo i tak nas z tego rozliczą w niebie…
Były momenty w których czułem się królem,
dziś zmagam się z serca bólem,
każdy kolejny dzień nazywam cudem,
dziś już nie opuszcza mnie obawa,
że ta zwrotka mogłaby być słaba,
mimo że rymy zręcznie składam,
to ze swych sił już powoli opadam,
lecz nadal słabszym pomagam,
dziś bez nienawiści, bez złości i mordobić,
taki hip-hop kocham i taki będę robić,
po tylu latach nadal płynę z prądem,
a te „dobre czasy” nadal gdzieś za horyzontem…
Na karku już 20 wiosen,
Nadal zadaję cios za ciosem,
Całe dnie i całe noce,
Wyrażam siebie swoim głosem,
Konsekwentnie kroczę ku przyszłości,
I przyznaje że drodze szukam miłości,
Bo nic nie jest piękniejsze od miłości
Bo to chwile radości…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz