Obudził mnie fakt że kolejny płomień już zgasł,
prosiłem mocno boga aby było lepiej, a tu masz,
młodzi próbują się uszkodzić, żyć ze speed'a
procentami popijać, myślą że następnego dnia nie
widać,
przez to życie im mija, nie wiedzą że to ich zabija
?
Przez to gówno po raz kolejny nockę zarywa,
przez to psycha jest zryta, chciwością pokryta,
myślą taki że na wyżyny się wzbija,
że kolejną granicę rozbija,
że cały świat podbija i umysł swój rozwija,
rzeczywistość rozmyta, ze szkoły się zrywa,
przecież oni tylko patrzą przez pryzmat swojego
życia,
tak się tłumaczą, odnoszą się z pogardą
a w głębi umysłu na rade czekają.
Mógłbym jak oni stanąć obok i patrzeć,
Jak moje życie się babrze,
Jeśli mam polec to tylko w walce,
Jutro nowe cele sobie wyznaczę,
A jeśli przegram nigdy nie wybaczę
Tego sobie, bo wiem że pokonać ich mogę,
Właśnie tego chcę i tego pragnę,
Wiem że milionów tym kawałkiem nie zgarnę,
Jakoś z tą myślą sobie poradzę,
Bo nikt nie mówił że będzie łatwo,
Jednak do końca walczyć warto,
Musisz stale przed siebie iść,
Bo bez walki nie ma nic