Po 19 latach życia
wychodzę z ukrycia,
przyznaje to bez bicia,
przede mną wciąż ta
sama misja...
w tym samym miejscu co
cztery lata temu,
i naprawdę nie widzę w
tym żadnego problemu...
Dlaczego ciągle pytasz
się czemu,
nie dam wam wszystkim
spokoju,
ja nie zawre z wami
pokoju,
pokonam drogi kręte,
i odbije wszystkie riposty
cięte...
Owal, Mezz i liber też,
to na waszej muzyce
wychowałem się...
W muzyce umiem wszystko,
lecz to H do H mnie czegoś
nauczyło,
i choć na razie mówię
do pustych trybun,
ja traktuje to jako mój
atrybut,
bo wciąż się rozwijam,
z powołaniem się nie
mijam,
zobaczysz że wrażenie na
was wywrę,
i mimo wszystko pozostanę
w rap-grze...
Minęły cztery lata,
cztery lata minęły jak
jeden dzień,
a ta muza nadal dla mnie
jak tlen...
H do H na zawsze w moim
sercu,
od dzieciaka wciąż na
pierwszym miejscu...
Może jestem inny bo nie
liczę pln'ów
w moim nowiutkim skórzanym
portfelu...
Nie chcę stawać na
piedestale,
bo nie dla mnie złote
medale,
dla mnie liczy się tylko
tu i teraz
nie pogubić się w swoich
celach,
oraz realizować swoje
marzenia...
I choć bywa ciężko,
drogą krętą idziesz
często,
nie raz łzę uronisz,
próbując się
obronić...
Trzymaj mocno gardę,
lub wykuj nową tarczę,
utrzymuj się w obronie,
czekaj na swą kolej,
los ukaże swą słabą
stronę...
Zamknij za sobą drzwi,
i walcz do ostatniej
kropki krwi...